Hej! Dziś po krótkiej przerwie notka o kolejnym farbowaniu, a raczej dwóch farbowaniach Allwavesem (F555) na niebiesko. W poprzedniej notce klik klik opisywałam przygody z pierwszym farbowaniem granatowym mixtonem i patrząc z perspektywy czasu łatwo dostrzec, że efekty Allwaves są o niebo lepsze, jeśli chodzi o uzyskany kolor i jego intensywność oraz jaskrawość.
Na początku jak zwykle rozjaśniłam włosy kąpielą rozjaśniającą. Na rozjaśnione włosy fryzjerka położyła farbę wymieszaną z utleniaczem 6%, do całej mieszanki dołożyła trochę (jakieś 1,5 łyżki) ciepłej wody, co wg mnie nie było zbyt fortunną decyzją, bo choć kolor wyszedł piękny, to zmył się po półtorej tygodnia ;/ Tutaj kilka zdjęć jak prezentował się na początku oraz jak paskudnie się zmył.
Na zdjęciach interwencja słodziaśnych buziek by zakryć mój nieogar ;P
I po kilku praniach ;) Upięte jeszcze jakoś się prezentują...
...ale rozpuszczone to tragedia. Siano i zgroza. Niedobitki niebieskiego zostały przy głowie.
Dlatego też gdy przyszły moje dwa kolejne opakowania farby Allwaves postawiłam zaangażować do farbowania moją kuzynkę. Nie chciało mi się znów bawić z wizytą u fryzjera (poza tym nie podobało mi się mieszanie farby z wodą) no i cięcie po kosztach ;) Kuzynka wiedziała co i jak bo już miała doświadczenie z farbowaniem moich kudełków, także przystąpiłyśmy do farbowania. Poszła cała tubka farby 100ml plus jakieś 60-70ml utleniacza 6%. Trzymałam to wszystko około 40 minut. I oto efekty.
światło dzienne - włosy rozczesane
sztuczne światło - włosy ułożone na kremie do stylizacji Artiste (różowy)
z fleszem - włosy rozczesane, na dzień przed myciem
Warkoczyki ;)
Oraz obiecane Wam zdjęcie włosów po mieszance Biovaxu z proteinową Artiste (zdjęcie w świetle dziennym przy oknie, włosy trochę odciśnięte po koczku nocnym ;)
Uff i to tyle jeśli chodzi o osiągnięcie wymarzonego koloru. Jak na razie jestem po dwóch myciach i farba nieźle się trzyma. Są oczywiście pasma, których farba nie złapała, ale nie można mieć wszystkiego ;P
Mam jeszcze jedną tubkę w zapasie, a potem mam zamiar przerzucić się na farby Elumen klik klik, które mają obłędne kolory jak i cenę ;) Polecam obejrzeć ten filmik klik klik, dziewczynie wychodzą genialne włosy ;)
Jeśli chodzi o kondycję włosów to muszę bardziej zadbać o pofarbowane części (tj. spodnia strona włosów i grzywka), bo reszta trzyma się jak trzymała ;)
Co myślicie o tej rundzie farbowania? Jak wam się podoba kolor?
odważnie naprawdę. pozdrawiam i dodaje do obserwowanych, będę wpadać tu częściej.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńKiedyś marzyłam o niebieskich włosach, byłam blisko kupna trwałej farby. Ale teraz wolę naturalki, bo zależy mi głównie na zdrowiu włosów i skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie moje włosy były już zdrowe (w sumie zależało mi przede wszystkim na przyroście), a fryzura już zaczynała mnie nudzić, także zaczęło się rozważanie... może fryzjer, grzywka, cieniowanie? No i z dwojga złego wyszła zmiana koloru ;)
Usuńnie ma to jak domowe farbowanie :) wyszło dużo lepiej :) bardzo mi się efekt podoba:) a co do filmiku to brrr nie odważyłabym się za nic na taką czerwień, podziwiam osoby, które decydują się na takie kolory ;P
OdpowiedzUsuńmasz racje ;) w domu jest pewniej i raczej wyjdzie jak Ty chcesz ;) odnośnie koloru z filmiku to też mi się tak średnio podoba, ale jego intensywność jest cudna, jeszcze dziewczyna ma takie długie, gęste włosy ;)
Usuńsama miałam tęczę na włosach :D zawsze po niebieskim robił mi się zielony......
OdpowiedzUsuńhahaha, no w sumie sianko na zdjęciu powyżej było trochę zielonkawe ;p
Usuń