czwartek, 4 kwietnia 2013

Metoda OMO

Dziś słów kilka o popularnej wśród włosomaniaczek metodzie mycia włosów, czyli OMO :) W nastroju sucharów stwierdzam, że nowa nazwa tej metody może brzmieć OMG, bo taki jest po niej efekt na moich włosach. W pozytywnym sensie oczywiście ;)

Dla motywacji: Eddie Shin z Aziatix i jego boskie włosy ^-^

O - Odżywka M - Mycie O - Odżywka

Na pierwszy ogień idzie odżywka z którą się nie bardzo lubimy, bądź która nie robi zbyt wiele na naszych włosach. U mnie jest to np. balsam do włosów z Green Pharmacy lub Kallos (nie żebym jej nie lubiła, ale jest jej dużo, więc można i tak ;).
Jako pierwsze O można wykorzystać także olej. Jako że jestem w domu rodzinnym, korzystam ze znalezionej przypadkowo oliwki z oliwą z oliwek z Kolastyny, jej skład jest krótki i zawiera parafinę, jednak sprawuje się całkiem przyzwoicie. U siebie stosuję zazwyczaj olej kokosowy, migdałowy lub serum dla leniwych wg Anwen bądź według wizażowych przepisów.

Teraz czas na M, czyli mycie skóry głowy szamponem, nie musimy szorować całych włosów (no chyba, że mamy olej, wtedy tak dla pewności można ;) Piana podczas płukania poradzi sobie z nadmiarem odzywki.

Kolejne O to odżywka lub lekka maska, którą używamy zazwyczaj po myciu. Możemy także pominąć ten punkt i użyć odżywki b/s lub jeśli nasze włosy mają okres "przyklapu" spłukać także odżywkę b/s.

No i to cała filozofia metody OMO ;)

Moje włosy ją uwielbiają ;) Zwłaszcza gdy mają porą suchą, czyli puszą się i są sianowate. Po kilku takich myciach nabierają sprężystości i wracają do życia.

W przypadku długich włosów trzeba pamiętać, żeby nie zmywać odżywki z pierwszego O z całej długości, ponieważ metoda nie przyniesie rezultatów. Nadmiar spłynie z szamponem, ale to co trzeba pozostanie ;)
Włosy krótkie lub za ramiona można umyć "bezwiednie" w całości, bo szampon i tak rozlezie się po całej długości ;) Wiem z doświadczenia -.-"

W porównaniu do samego mycia odżywką metoda OMO raczej nie sprawi, że włosy będą przeciążone, czy przetłuszczające się, więc może być to dobra alternatywa dla tych, którzy nie lubią powierzać włosów samej odżywce ;)

A dla Was, czy metoda OMO też daje efekt OMG? (ale dziś mam suchar time ;)

Na koniec coś dla marvelowskich fanów ;D W trakcie czekania na Iron Men'a 3 coś z włosowej beczki ;)


Pozdrawiam ;)

6 komentarzy:

  1. dawno nie myłam metodą omo :/ pora wrócić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można wracać co jakiś czas :D zależnie jak tam na głowie sobie radzą włosięta ;)

      Usuń
  2. Kiedyś robiłam ta metodą i hmm w sumie włosy odzyskały większą werbę ale teraz chyba za bardzo się rozleniwiłam ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam ten ból, ostatnio mam lenia, że hej, a jeszcze tak się złożyło, że mam wolne także laba na całego ;D

      Usuń
  3. napisałam :P
    "- jeśli nie macie oleju na włosach możecie od razu spłukać lub umyć się i dopiero potem spłukać szampon
    - jeśli macie olej na włosach i zamierzacie umyć je Shikakai przygotujcie sobie godzinkę wolnego - tyle trzeba, aby szampon ostatecznie pozbył się oleju z włosa i nie pozostawił tłustych strąków. Najlepiej by było nakładać minimalne ilości olei i później umyć Shikakai i pod czepek czekać pół godziny czy ile. Trzeba sprawdzać na swoich włosach."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oki, dzięki ;* czytanie ze zrozumieniem się kłania ;D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...