piątek, 21 czerwca 2013
Puszenie się włosów - moje sposoby jak ratować włosy i zapobiegać katastrofie ;)
Hej! Dziś trochę babalania w związku z ostatnią zmienną pogodą, która była utrapieniem dla moich włosów. Niby wszystko ok, przed wyjściem ułożone, błyszczące i cacy, a po chwili na dworze miotła ;/ I to nie taka na całych włosach, tylko aureolka spuszonych włosów.
Kocham po prostu te upały, wilgotność powietrza i wszystkiego czego się dotknie ;/ Brrr nic tylko siedzieć w domu ;)
Tak gwoli ścisłości, przypominam że mam niskoporowate włosy. Generalnie nie puszą się w całości, tylko z wierzchu powstaje nieestetyczna aureola, a pod spodem są gładkie i nawilżone. Poniżej opisane sposoby, działają na taki rodzaj puszenia ^^"
Jak sobie z tym radzę?
1. Silikonowe serum - dla mnie najlepszy i najszybszy sposób na pozbycie się wstręciuchów odstających od reszty ;) I tak myję włosy dość często (codziennie lub co drugi dzień) także mogę sobie pozwolić na nakładanie 2-3 kropel serum. U mnie jest to akurat jedwab (bez jedwabiu ;) z Green Pharmacy, możecie go dorwać w Rossamnie za około 9zł ;) Polecam, oprócz lekkich silikonów ma także olejki i nie zawiera alkoholu ;) KWC
Przeczesuję włosy palcami upaćkanymi owym serum ;) Mogę wyjść do ludzi.
2. Wygładzanie wodą ^^" - uwaga ten sposób to prawie herezja, ale też tak można - w łazience na uczelni, czy gdziekolwiek mam dostęp do wody, nakładam kilka kropel na palce i wygładzam włosy ;) Z tym że to jest bardzo tymczasowe, później może być tylko gorzej xD
3. Żel aloesowy lub inny stylizator - tak jak serum, z tym że tu mogę sobie pozwolić na odrobinę większą ilość, standardowo jest to żel Nature Republic (recenzja) lub Flos Lek (KWC), ewentualnie spryskanie eliksirem z GP (KWC), choć tu w sumie trzeba uważać, mi tam trudno przesuszyć włosy, ale mimo wszystko ograniczam się do 3-4 psiknięć.
4. Upinanie włosów - wyjście ostateczne ;)
A jak można zapobiegać?
1. Nie trzemy włosów ręcznikiem - świetny sposób na puszenie włosów, nie polecam ;) koszulka lub poszewka sprawują się o wiele lepiej.
2. Nie używamy humektantów - czyli unikamy nawilżaczy typu gliceryna, pantenol, mleczko pszczele
3. Mi pomaga elastyna dodana do maski ;) - <post o elastynie z ZSK>
4. Stosowanie masek/odżywek z silikonami, chyba że ktoś nienawidzi i mu włosy raz dwa oklapują ( mi trochę tak ;/ ) ale mimo wszystko skuszę się czasem ;)
5. Nie suszymy lekko wyschniętych włosów suszarką (u mnie to powoduje puch stulecia i jak już tak robię to ratuje się żelem aloesowym, choć nie zawsze pomaga)
Plus rady dziewczyn z komentarzy!
6. Mocno emolientowe maski/odżywki (dzięki Ruda Rudość <3 ) - żeby dobrze nawilżyć bez pomocy humektantów ;)
7. Odżywka b/s (dzięki Little Dragon <3) - no tak jak mogłam zapomnieć ^^ Odżywka d/s może świetnie wygładzić włosy, bez obciążenia, ja akurat używam jajecznej z Apteczki babuni z Joanny ;)
8. Kropla olejku (dzięki Kolorantka i Little Dragon <3 ) - na moich krótkich niskoporowatych włosach ta metoda nie sprawdza się za bardzo, ale warto spróbować!
9. Krem do rąk (dzięki Yoona <3 ) - o przyjaznym składzie tj. bez alkoholu, myślę że lekkie silikony mogą być obecne ;) Dobre wyjście w sytuacji gdy nie mamy pod ręką serum silikonowego. Pamiętajcie tylko o rozsądnej ilości ^^
Na koniec świetna czapka, która ostatnio bardzo często by się przydała :D Tyle gdzie w taki upał w czapce xD Hipsterem nie jestem także hobo stajl odpada :)
Macie swoje sprawdzone sposoby na okiełzanie puchu? Dajcie znać w komentarzach ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hmm muszę sobie to serum zakupić ;D
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
Usuńdobre nawilżenie odżywkami/maskami z emolientami też pomaga :)
OdpowiedzUsuńtak, tak! zgadzam się ;) im bardziej suche (suchsze? xD ) włosy, tym bardziej są podatne na puch ;)
UsuńA jakie to emolientowe?;d
UsuńMi akurat mleczko pszczele w Babuszce Agafii nawet służy (balsamy z propolisem). Serum silikonowe to zazwyczaj u mnie najlepszy sposób, teraz mam to z Biovaxu, jedwab GP mam na liście zakupów :) Jednak szczerze mówiąc to w wysokiej wilgotności powietrza, deszczu, tropikalnych klimacie (wyglądam koszmarnie na zdjęciach np. z Szanghaju czy Kantonu), żaden trik nie pomaga, mam siano na głowie i już ;/
OdpowiedzUsuńMi w sumie też mleczko pszczele służy, ale spotkałam się z negatywnymi komentarzami że jest puchogenny xD (zazwyczaj mleczko pszczele jest w glicerynie)
UsuńOj, te balsamy z propolisem tyle dobrego o nich słyszę, chyba się kuszę za niedługo ;) Jedwab z GP gorąco polecam ^^
Co do tej tropikalnej części Azji to wydaje mi się, że tam miałabym również nie lada problem z włosami, chyba bym się ratowała silikonami we wszystkim ^^
Ponieważ ostatnio dość mocno stawiam na nawilżenie włosów, częściej mam problemy z puszeniem się włosów. U mniw pomaga kropla olejku ( np. Alterra) pomieszana z kroplą jedwabiu- moje włosy lubią być dociążane :)
OdpowiedzUsuńAkurat w jedwabiu z GP są już olejki także coś czuję, że dodanie olejku na moich niedługich włosach spowodowałoby przyklap stulecia ;)
Usuńkropla olejku, ew. odżywka d/s :)
OdpowiedzUsuńO tak, odżywka d/s jak mogłam zapomnieć! ;) Uzupełniam ^^
UsuńJa mam problem, że mi raczej opadają zamiast się puszyć...
OdpowiedzUsuńWierz mi, że puch może powstać nawet na oklapniętych włosach. Puch to nie to samo co puszyste, pełne objętości włosy ;)
UsuńA oklapnięte włosy można ratować na wiele różnych sposobów. Po pierwsze regularnie oczyszczać szamponem z SLS/SLES, nie używać silikonowych szamponów, odżywki, a jeśli już to odżywkę nakładać od ucha w dół. Nie stosować często bogatych masek lub stosować je przed myciem ;) Wprowadzić proteiny itp. Polecam zapoznać się z tym postem, który podratował moje ostanio oklapnięte włosy ^^ http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/08/do-you-speak-haircare-przetuszczanie.html
super rady!
OdpowiedzUsuńa swoją drogą czapka megaa!! ;D
dzięki ;)
UsuńJa jeeszcze nie znalazłam swojego sposobu na ujarzmienie puchu. Acczkolwiek zauważyłam, że to raczej zależy od kosmetyku, którego użyję do spłukiwania po umyciu. Ale ja z kolei mam włosy wysokoporowate. Bo te sposoby, o których piszesz próbowałam, ale nie działają :( Tylko żelu nie testowałam aloesowego- w nim ostatnia nadzieja!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że pomoże ^^
UsuńMam podobny problem i gdy jestem poza domem to ratuje mnie tylko szczotka i krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńno tak krem z dobrym składem też może zadziałać ;) u mnie niestety rozczesanie powoduje jeszcze większy puch ^^"
Usuńoo, żel aloesowy! Nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale brzmi fajnie ;D
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować :D
Usuńczęsto ratuję się kremem do rąk kiedy jestem poza domem ;)
OdpowiedzUsuńpod ręką i skutecznie :) choć ja bym pewnie zaraz musiała lecieć myć włosy ;)
UsuńTeż mam włosy jak snopek siana...mi pomagają tylko odżywki trzymane godzinami na głowie
OdpowiedzUsuńna puszenie najlepiej jest zakwasić włosy - to zamyka łuskę, przywraca dodatkowo blask i podbija kolor jeśli ktoś farbuje, stapiz ma taki produkt: zrodlaurody.pl/acid-balance-emulsja-zakwaszajaca-do-wlosow-300ml.html
OdpowiedzUsuń