Jednym z najpopularniejszych produktów koreańskiej firmy Nature Republic, który w Koreii jest absolutnym hitem, a na przeróżnych blogach zbiera masę pozytywnych recenzji jest wyżej zaprezentowany żel aloesowy. Nie mogłam mu się oprzeć i przy najbliższych "azjatyckich" zakupach musiałam go zakupić ;D
skoro przystojniak Jang Geun Seok poleca.... ;D |
W skrócie:
Wielofunkcyjny żel zawierający 92% aloesu ma za zadnie przede wszystkim nawilżyć i wygładzić skórę. Poniższy obrazek chyba doskonale opisuje wszystkie możliwe zastosowania kosmetyku:
Użycie:
- na twarz jako nawilżacz,
- zmieszany z olejem jako maska na twarz,
- na włosy również z olejem,
- mieszałam z BB kremem,
- do stylizacji włosów (świetny!),
- jako balsam do ciała,
- po depilacji,
Jak widać stosowałam się do zaleceń producenta ;)
Wydajność:
- bardzo dobra, niewiele potrzeba do nawilżenia skóry lub ułożenia włosów, a żel dostajemy w dużym 300ml opakowaniu, tak więc wystarcza na długo ;)
Konsystencja i zapach:
- piękny, świeży i orzeźwiający aloesowy zapach ;) mniam, mniam :D
- konsystencja typowo żelowa, trochę lejąca,
Opakowanie:
- duży słoik o pojemności 300 ml
Skład:
Na początku obiecany aloes, później trochę nieładnej chemia i konserwantów, a na końcu ekstrakty z rumianku, mięty oraz melisy ;) Niestety dość wysoko w składzie alkohol, chociaż myślę, że aloes przeważa jego wysuszające działanie.
Działanie:
Generalnie żel jest świetny. Wielofunkcyjny kosmetyk, który z powodzeniem spełnia swoje funkcje, najbardziej lubię go jako:
- stylizator do włosów - cudny! Zastępuje mi żel lniany, gdy nie mam czasu go upichcić. Co prawda skręt jest o wiele mniejszy, ale za to włosy nie mają sztywności (co jest dla lnianiaka charakterystyczne, do wygniecenia oczywiście ;) i są ładnie ujarzmione. Przed jedwabnym mleczkiem z BU aloes z NR był moim porannym wybawcom i ujarzmiaczem włosów ;)
- mieszanie w proporcjach 1:2 żelu i bb kremu, wtedy efekt nawilżenia jest o niebo lepszy, trzeba się tylko liczyć z gorszym kryciem :/
- żel po depilacji - łagodzi, nawilża, nie podrażnia (mimo alkoholu), jednym słowem robi wszystko co trzeba,
- jako nawilżacz do ciała, do twarzy trochę za słabo nawilża jak dla mnie, chociaż z kremem jest perfekt ;)
Cena i dostępność:
- jak to bywa z tymi azjatyckimi kosmetykami ebay jest najtańszym źródłem,
- cena to około 35 zł za 300 ml, więc jest całkiem ok ;)
Podsumowanie:
Wielofunkcyjny kosmetyk, który na stałe zagościł w mojej kosmetyczce, nie wiem, czy różni się od żeli aloesowych dostępnych na polskim rynku, ponieważ nie mam porównania, jednak szczerze go polecam! Na pewno kupię ponownie ;)
5+/6
można sie zglaszac :D zapisac? ;)
OdpowiedzUsuńten żel jest całkiem ciekawy, szkoda wlasnie, ze jest dostepny tylko na ebayu... bo sklad ma fajny mimo alkoholu.
Zapisać ;)
UsuńWłasnie to jest problem z tymi azjatyckimi kosmetykami ;/ Jak się chce w przystępnej cenie kupić to tylko ebay (pomijam gmarket bo to dla mnie czarna magia ;)
Ale powiem Ci, że ebay nie jest taki straszny ;) Na początku trochę się obawiałam oczywiście, a teraz nic mnie już nie powstzymuję przed kupowanie kosmetyków ;) (chociaż nie wiem, czy to tak dobrze dla mojego portfela)
Zamówiony:))Trochę wygląda jak Flubber - galaretowaty potworek z filmu;)
OdpowiedzUsuńHahahhah xD mam nadzieję że Ci będzie dobrze służył <3
Usuń