niedziela, 17 marca 2013

Moja pierwsza własnoręcznie zrobiona wcierka ;)

Cześć! Jak w tytule, dziś o wcierce zrobionej według świetnego przepisu eve, który nieco zmodyfikowałam ze względu na dostępność niektórych składników.
Wcierka sama w sobie wydała się szalenie interesująca, zwłaszcza że zawiera sok z czosnku i cebuli, który ma świetne właściwości przyspieszające porost i hamujące wypadanie ;)
Najbardziej liczę na przyrost ;) Eve uzyskała około 4cm, co jest jak dla mnie powalającym wynikiem ;) 

PRZEPIS
- około 15-20ml wody pokrzywowej (użyłam tej z firmy Barwa)
- 3 łyżki (u mnie to było jakieś 25-30ml) soku z cebuli (miałam pójść na łatwiznę, ale sokowirówka odmówiła posłuszeństwa, także zmiksowałam ją w Thermomixie, wsadziłam do gazy i wyciskałam ręcznie... never ever again!)
- 2 łyżki soku z czosnku (masakra, trzeciej bym już nie dała rady wycisnąć i tak poszły 4 główki, ale z moimi zdolnościami...)
- około 50 ml aktywnego serum na porost włosów z Apteki Agafii,
- kilka kropel (5-6) olejku rozmarynowego (w oryginale jest laurowy, ale nie udało mi się go zdobyć) rozmaryn dobrze wypływa na świeżość włosów oraz na porost.

Nie mogłam stacjonarnie zdobyć mumio, więc pominęłam ten składnik, choć z bólem serca ;(

Wszystko po kolei wlewałam za pomocą strzykawki do butelki po szamponie z Seboradinu (wersja czarna rzodkiew, której zapach czuć nawet po wielokrotnym myciu butelki(!) miesza się trochę z zapachem wcierki ;/ ) Miałam wolną butelkę z atomizerem, ale zachciało mi się ją wypłukać gorącą wodą, a że w czajniku był wrzątek, to... skurczyła się w sobie ;/ i tak zostałam z samym atomizerem ;)
Wcierka pachnie cóż... dość specyficznie ;) Zapach się jednak ulatnia (uff). Po pierwszych użyciach na początku czułam lekkie chłód na głowie (rozmaryn?), a potem już nic. Włosy wydają się by dłużej świeże, ale to tylko początkowa obserwacja, na razie nie będę wysuwać pochopnych wniosków. Poczekamy, zobaczymy ;) 

Jestem bardzo ciekawa rezultatów. A Wy macie swoje ulubione wcierki?

Pozdrawiam
Lady Snow

24 komentarze:

  1. JA jeszcze swojej własnej wcierki nie robiłam ;P
    hmm może wykorzystam Twój pomysł hi ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam ;) Robienie wcierki to fajna zabawa... pomijając własnoręczne wyciskanie soku z czosnku i cebuli xD

      Usuń
  2. ja swoją zrobię dopiero na kwiecień :D teraz kończę robioną na kawie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o na pewno pięknie pachnie ;) w przyszłości pewnie będę też się na nią skuszę ;)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a co sądzisz o tym, by zrobić wcierkę z drożdży rozpuszczonych w wodzie? takich jak do picia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że maseczka drożdżowa byłaby lepszym wyborem, albo właśnie przyjmowanie wewnętrzne (picie albo suplementy). W serum na porost włosów Agafii, którego użyłam, znajdują się drożdże piwowarskie ;)

      Myślę, że taka wcierka nie byłaby zła trzeba by tylko codziennie robić świeżą. No i nie powiem Ci z autopsji jak wyglądają efekty ;)

      Usuń
  5. aż 4 cm? muszę zrobić <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa jestem efektów, moja wcierka "dochodzi";) tzn maceruje się, nie mogę sie doczekać az ją wypróbuję.

    powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3 ja też nie mogę się doczekać ;)
      O mnie też strasznie kusi jakiś macerat, muszę kiedyś się odważyć i zrobić ;)

      Usuń
  7. a takie własnorecznie robione wcierki nie psują sie szybciej?? bo własnie mam z tym dylemat;( bo chciałabym zrobić sobie z kawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją trzymam w lodówce, choć nie wiem po co, bo w wodzie pokrzywowej jest sporo alkoholu, który konserwuje wcierkę ;)

      Usuń
  8. Jestem bardzo ciekawa jak zadziała, bo skład mocno pobudzający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że krzywdy sobie nie zrobię, jestem dość gruboskórna ;)
      Bardzo liczę na te pobudzające efekty ;D

      Usuń
  9. Zostałaś otagowana! Więcej informacji na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cebula i i czosnek są super. Leczą w trymiga i są dobre na paznokcie. Wcierki raczej nie zrobię, bo nie jestem włosomaniakiem, ale jeśli od środka te dwa produkty tak super działają to od zewnątrz na pewno nie gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ich działanie jest świetne ;D szkoda że nie zapach :D

      Usuń
  11. Czy włosy śmierdzą po wymyciu po takiej mieszance? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po wymyciu włosów nie było czuć nic, choć gdy nie zmywałam wcierki, czasem w ciągu dnia dało się poczuć "aromat" ;)

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. tez skusiłam się na ta wcierkę:) nie miałaś może wrażenia że z dnia na dzień coraz mocniejszy stawał się ten "zapach"? ja przez jakis tydzien nie trzymałam w lodówce tylko dopiero teraz i nie wiem czy tak musi być czy to wina tego że moze sie popsuła:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, teraz nie bardzo mogę Ci powiedzieć, bo zwyczajnie nie pamiętam ;P ale wydaje mi się, że niczego takiego nie zaobserwowałam, nie pachniała pięknie, fakt, ale nie zauważyłam, żeby zapach się nasilał ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...