piątek, 8 marca 2013
Olej kokosowy - dlaczego tak go lubię? :)
Olej kokosowy można kochać albo nienawidzić. Miałam naprawdę duże szczęście, ponieważ kupiłam go zanim poznałam takie pojęcia jak "porowatość włosów", włosomaniactwo czy nawet olejowanie ;)
Tak gwoli ścisłości zaznaczę, że wyczaiłam u siebie niską porowatość (długo schną, są błyszczące, lubią kokos, ciężko je zmoczyć).
Przed włosomaniactwem na początku 2012 roku przeczytałam u Azjatyckiego Cukru o właściwościach kokosa m.im mleczka, czy właśnie oleju na włosy na całą noc.
Postanowiłam spróbować, nawet nie pamiętam dlaczego i szczerze się przyznam, że nie wiem co mnie zmotywowało do dbania o włosy xD Chyba poczuły się niedopieszczone, bo cerę miałam już "odpicowaną" koreańskimi kosmetykami.
Tak więc w lutym kupiłam swój pierwszy olej przypadkowo od firmy Efavit, oczywiście zaraz PO zakupie przeczytałam masę recenzji, na szczęście pozytywnych ;)
Poczytałam o oleju, jak się go stosuje itp. Pozachwycałam się zapachem i zaczęłam olejować włosy na noc 2-3 razy w tygodniu. Po pierwszym razie byłam zachwycona, włoski błyszczące, mięciutkie, piękne mniam ;)
Zachwycona efektami olejowałam włosy i skalp regularnie wykonując przy tym lekki masaż. Rano zmywałam byle czym, szamponami z SLS, silikonami, (pamiętam, że był to między innymi fioletowy Dove dodający objętości, miałam straszną fazę na ten szampon, bo rzeczywiście włosy były po nim ładnie uniesione) nie używałam odżywek. Ale efekty i tak były! Włosy zgęstniały i nabrały życia. Nawet moja fryzjerka powiedziała, że mam ich więcej, gdy w arcymądrej decyzji w maju (czyli po ok. 3 miesiącach regularnego olejowania) poszłam do niej ściąć "uzdrowione" włosy ;/ dziś mam ochotę się pociąć jak myślę o swojej głupocie ;/
Wtedy chciałam mieć jakąś "charakterną" fryzurę; włosy, które można postawić na żelu i wyglądać jak j-rock xD A dłuższe włosy nijak się do tego nadawały ehhh...
Ale wracając do rzeczy. Dalej ostro olejowałam włosy, aż do czerwca 2012, kiedy to zaczęłam rozmawiać z koleżanką, która chciała przyspieszyć porost włosów, tak więc sama się zaciekawiłam i trafiłam na youtubowy kanał dziewczyny, która nakręciła mega długi filmik o tym jak przyspieszyć porost i generalnie mieć piękne włosy, pod spodem był link do bloga Anwen. Weszłam i przepadłam ;)
Od lipca 2012 stałam się włosomaniaczką w pełnym tego słowa znaczeniu ;) Ostatni raz byłam u fryzjera w czerwcu 2012, gdzie chciałam tylko nadać trochę objętości, a nie podcinać końcówki (mam świetną fryzjerkę, więc zrobiła tak jak chciałam ;). Na razie nie planuje wizyty, chyba, że na farbowanie, bo chodzi za mną niebieski kolor ;/ Końcówki są w idealnym stanie, zresztą mam dalej dość krótkie włosy (coś ponad 35cm) więc jeszcze nie czas ;)
Dobra, ale ostro zeszłam z tematu ;) Wracając do rzeczy, jeżeli podchodzi wam kokos to stosujcie go regularnie przez dłuższy czas (min. 3 miesiące), olej jest bardzo wydajny, niezbyt drogi (u mnie kupuję za 14-15 zł, w Krakowie widziałam po ok. 20-22 zł) i pięknie pachnie (pamiętajcie by kupić nieoczyszczony, nierafinowany) i wcierajcie go w skalp i włosy. Jest to olej wnikający, czyli potrafi faktycznie zreperować włos, czego sama doświadczyłam. O olejach świetny post napisała Czarownicująca <klik> bardzo polecam!
Podsumowując olej kokosowy to mój wybawiciel i wciskałam go każdemu, kto pytał mnie o włosy, choć teraz już tak nie robię widząc, że dużo ludzi z blogosfery na niego narzeka ;) Wtedy proponuje jakiś bezpieczniejszy olej np. ze słodkich migdałów. Choć mamę i siostrę zaraziłam (buhahaha ;) Stosowałam oleje z Olvity i Efavitu i ten drugi jest moim zdaniem lepszy :)
Oczywiście olej kokosowy ma więcej właściwości, ale nie o tym dzisiaj. Jak dla mnie jest number one do włosów i zawsze mam przynajmniej jeden słoiczek w pogotowiu.
To chyba tyle ;) Macie swoje ulubione oleje?
Pozdrawiam gorąco!
Lady Snow
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
myślę, że moje wysokoporowate włosy by go nie polubiły :( a szkoda
OdpowiedzUsuńzawsze można spróbować innych olei wnikających np. palmowy lub pół wnikające - migdałowy. oliwa, sezamowy ;)
UsuńA kokosa i tak można spróbować ;) Anwen mimo, że ma porowate włosy (jak twierdzi) lubi się z kokosem ;) Jak nie wyjdzie to można go wykorzystać w kuchni, do OCM etc. ;)
Z początku też myślałam, że kokosowy nie jest dla mnie. A później odkryłam, ze nakładałam do za dużo, teraz stosuję naprawdę niewiele, ok. łyżeczki i jest super :)
Usuńkocham go za zapcha, ale moim porowatym nie służy :( ale z kawą smakuje wysmienicie :o
OdpowiedzUsuńu mnie sprawdza sie oliwa.
z kawą? O to ciekawe ;) Oliwa też u mnie jest ok ^^
Usuńteż lubię kokos :)
OdpowiedzUsuńP.s Wyłącz sobie weryfikację obrazkową na blogu ;)
Ustawienia->Posty i komentarze->Weryfikacja obrazkowa->wyłącz ;)
pozdrawiam :)
Ojej dzięki <3 jeszcze tego wszystkiego nie ogarniam ;) Już wyłączam ;)
Usuńboję się, że kokos wywoła puch :c
OdpowiedzUsuńmoże spowodować, ale nie musi ;) warto spróbować np. gdy nie mamy nic zaplanowane w weekend, słyszałam, że jeśli nie będziesz trzymać dłużej niż 30 min, to nawet przy wysokoporowatych włosach nie będzie puchu ;) ale nie wiem tego z autopsji ;)
Usuńwysokoporowate to czysta loteria przy puszeniu ;) ale próbować zawsze warto. Może akurat włosom się spodoba? :D
Usuńno tak, eksperymentowanie to część włosomaniactwa ;D ja teraz siedzę ze strąkami, bo oglądałam film i psikałam kozieradkę na włosy (niby na skalp, ale to wszystko spływa ;)i nagle patrze a tu połowy płynu już nie ma ;/ Clint Eastwood mnie rozkojarzył i teraz mam suchelce xD Włosmomaniaczka mądra po szkodzie ;D
UsuńWydaje mi się, że mam wysokoporowate przy twarzy, a nisko z tyłu głowy, dlatego tutaj tez jest problem :D
OdpowiedzUsuńTo może kokos tylko na skalp i ewentualnie górną partię włosów, a na resztę coś bezpiecznego ;)
UsuńNie zaszkodzi spróbować ;)
Olej kokosowy jest super, uwielbiam go stosować na włosy choć w większości u mnie starcza zostawic je na wieczór około 2 godz.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, będe tu zaglądać.
dziękuję ;)
Usuńwitam
OdpowiedzUsuńwczoraj zakupiłam słoik tego cudu i zaraz wieczorem nałożyłam na włosy,na to worek,potem zmyłam i dzisiaj nie jest źle
włosy mam mocno rozjaśnione i chciałam je odżywić
następnym razem wmasuję olej w skórę i zobaczymy co będzie ale boję się przetłuszczenia bo mam z tym problem....
jak dobrze zmyjesz to przetłuszczanie powinno być w normie ;) jeśli będziesz odpowiednio nawilżać skalp to może nawet włosy przestaną się tak przetłuszczać ;) daj znać jak Ci poszło ^^
Usuństosując olej, wcieramy na noc , a rano normalnie myjemy włosy?
OdpowiedzUsuńtak, niewielką ilość (2-3 łyżki - roztopionego oleju ;) nałóż na długość i skalp, zostaw na noc i rano zmyj ;) możesz użyć odżywkę po (ja tak robię bo inaczej mam splątane włosy) jak będziesz czuła, że nie zmyłaś oleju do końca (intuicyjnie) to umyj jeszcze raz, choć po niewielkiej ilości oleju nie powinnaś mieć tego problemu ;) A i nie nakładaj na bardzo tłuste włosy, bo może spowodować to większe wypadanie (jak mimo to jest zauważysz zrezygnuj z nakładania oleju na skalp) ;)
UsuńKupiłam wczoraj słoik od pani która samodzielnie tłoczy ten olej. Chcę go użyć na moje bardzo krótkie włosy i suchą skórę głowy. Boję się tylko czy nie przetłuszczę za bardzo włosów. Jak często stosować ten olej?
OdpowiedzUsuńJa mam włosy średnioporowate, ale skusiłam się na olej kokosowy kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spełni moje oczekiwania :)
Ja w zeszlym roku bedac w Tailandii na wyspie Koh Phangan zakupiłam sobie wielka Butle od staruszki siedzacej przed drewniana chatka ( wiec w 100% BIO :))) i stosuje go na cale moje ciało, żałuje ze nie wzielam dwoch butelek bo juz mi sie konczy :/
OdpowiedzUsuńJa kupuję olej kokosowy przez internet, ale nie wiem czy to faktycznie taki pelnowartosciowy olej...co prawda na moją atopową skórę działa doskonale,więc nie mam zarzutów,ale pewnie ten,który kupiła Newnia był o niebo lepszy:)
OdpowiedzUsuńU nas na blogu post o tym w jaki sposob wykorzystujemy olej kokosowy w codziennej pielegnacji ciala :)
OdpowiedzUsuńmessbyus.blogspot.co.uk
Polecam przeczytać artykuł http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3788543,olej-kokosowy-100-bio-extra-virgin-tloczony-na-zimno-gdzie-kupic-wlasciwosci-opinie,id,t.html
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy to bomba kaloryczna, ale nie bójmy się o figurę bo to bomba niezwykle przyjazna ciału i zdrowiu