Wcierka sama w sobie wydała się szalenie interesująca, zwłaszcza że zawiera sok z czosnku i cebuli, który ma świetne właściwości przyspieszające porost i hamujące wypadanie ;)
Najbardziej liczę na przyrost ;) Eve uzyskała około 4cm, co jest jak dla mnie powalającym wynikiem ;)
PRZEPIS
- około 15-20ml wody pokrzywowej (użyłam tej z firmy Barwa)
- 3 łyżki (u mnie to było jakieś 25-30ml) soku z cebuli (miałam pójść na łatwiznę, ale sokowirówka odmówiła posłuszeństwa, także zmiksowałam ją w Thermomixie, wsadziłam do gazy i wyciskałam ręcznie... never ever again!)
- 2 łyżki soku z czosnku (masakra, trzeciej bym już nie dała rady wycisnąć i tak poszły 4 główki, ale z moimi zdolnościami...)
- około 50 ml aktywnego serum na porost włosów z Apteki Agafii,
- kilka kropel (5-6) olejku rozmarynowego (w oryginale jest laurowy, ale nie udało mi się go zdobyć) rozmaryn dobrze wypływa na świeżość włosów oraz na porost.
Nie mogłam stacjonarnie zdobyć mumio, więc pominęłam ten składnik, choć z bólem serca ;(
Wszystko po kolei wlewałam za pomocą strzykawki do butelki po szamponie z Seboradinu (wersja czarna rzodkiew, której zapach czuć nawet po wielokrotnym myciu butelki(!) miesza się trochę z zapachem wcierki ;/ ) Miałam wolną butelkę z atomizerem, ale zachciało mi się ją wypłukać gorącą wodą, a że w czajniku był wrzątek, to... skurczyła się w sobie ;/ i tak zostałam z samym atomizerem ;)
Wcierka pachnie cóż... dość specyficznie ;) Zapach się jednak ulatnia (uff). Po pierwszych użyciach na początku czułam lekkie chłód na głowie (rozmaryn?), a potem już nic. Włosy wydają się by dłużej świeże, ale to tylko początkowa obserwacja, na razie nie będę wysuwać pochopnych wniosków. Poczekamy, zobaczymy ;)
Jestem bardzo ciekawa rezultatów. A Wy macie swoje ulubione wcierki?
Pozdrawiam
Lady Snow
JA jeszcze swojej własnej wcierki nie robiłam ;P
OdpowiedzUsuńhmm może wykorzystam Twój pomysł hi ?
Polecam ;) Robienie wcierki to fajna zabawa... pomijając własnoręczne wyciskanie soku z czosnku i cebuli xD
Usuńja swoją zrobię dopiero na kwiecień :D teraz kończę robioną na kawie ;)
OdpowiedzUsuńo na pewno pięknie pachnie ;) w przyszłości pewnie będę też się na nią skuszę ;)
UsuńTrzymam kciuki za efekty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńa co sądzisz o tym, by zrobić wcierkę z drożdży rozpuszczonych w wodzie? takich jak do picia?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że maseczka drożdżowa byłaby lepszym wyborem, albo właśnie przyjmowanie wewnętrzne (picie albo suplementy). W serum na porost włosów Agafii, którego użyłam, znajdują się drożdże piwowarskie ;)
UsuńMyślę, że taka wcierka nie byłaby zła trzeba by tylko codziennie robić świeżą. No i nie powiem Ci z autopsji jak wyglądają efekty ;)
aż 4 cm? muszę zrobić <3
OdpowiedzUsuńLiczę na taki efekt ;D
Usuńciekawa jestem efektów, moja wcierka "dochodzi";) tzn maceruje się, nie mogę sie doczekać az ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńpowodzenia:)
Dzięki <3 ja też nie mogę się doczekać ;)
UsuńO mnie też strasznie kusi jakiś macerat, muszę kiedyś się odważyć i zrobić ;)
a takie własnorecznie robione wcierki nie psują sie szybciej?? bo własnie mam z tym dylemat;( bo chciałabym zrobić sobie z kawy...
OdpowiedzUsuńMoją trzymam w lodówce, choć nie wiem po co, bo w wodzie pokrzywowej jest sporo alkoholu, który konserwuje wcierkę ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa jak zadziała, bo skład mocno pobudzający :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że krzywdy sobie nie zrobię, jestem dość gruboskórna ;)
UsuńBardzo liczę na te pobudzające efekty ;D
Zostałaś otagowana! Więcej informacji na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńCebula i i czosnek są super. Leczą w trymiga i są dobre na paznokcie. Wcierki raczej nie zrobię, bo nie jestem włosomaniakiem, ale jeśli od środka te dwa produkty tak super działają to od zewnątrz na pewno nie gorzej :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ich działanie jest świetne ;D szkoda że nie zapach :D
UsuńCzy włosy śmierdzą po wymyciu po takiej mieszance? :)
OdpowiedzUsuńU mnie po wymyciu włosów nie było czuć nic, choć gdy nie zmywałam wcierki, czasem w ciągu dnia dało się poczuć "aromat" ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtez skusiłam się na ta wcierkę:) nie miałaś może wrażenia że z dnia na dzień coraz mocniejszy stawał się ten "zapach"? ja przez jakis tydzien nie trzymałam w lodówce tylko dopiero teraz i nie wiem czy tak musi być czy to wina tego że moze sie popsuła:/
OdpowiedzUsuńKurczę, teraz nie bardzo mogę Ci powiedzieć, bo zwyczajnie nie pamiętam ;P ale wydaje mi się, że niczego takiego nie zaobserwowałam, nie pachniała pięknie, fakt, ale nie zauważyłam, żeby zapach się nasilał ;)
Usuń